Dramat mieszkańców bloku przy ulicy Dąbrowskiego trwa od 2018 roku

Dramat mieszkańców bloku przy ulicy Dąbrowskiego trwa od 2018 roku

Dzięki informacjom ze Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej mieszczącej się w Dąbrowie, dowiedzieliśmy się o tym, że podjęli oni pewne działania względem problemu. Niestety prośby, nakazy i interwencje nigdy nie przyniosły skutku. Urzędnicy informowali mężczyznę stojącego za stworzeniem wysypiska śmieci w bloku, że musi ona uprzątnąć odpady. Nawoływali o to już w 2018 roku. Do tej pory nie przyniosło to żadnego rezultatu. Przerażeni mieszkańcy blokowisk mówią, że z roku na rok sterta śmieci zdaje się coraz większa.

Zgodnie z ustawą prawną z roku 1985, inspektorzy sanitarni mają prawo wstępu do prywatnego mieszkania. Pod warunkiem, że istnieje ryzyko podejrzenia choroby zakaźnej rozprzestrzeniającej się za pośrednictwem danego obiektu mieszkalnego. Okazało się jednak, że mieszkańcy tego obiektu nie chorują na nic, co mogłoby zostać przeniesione drogą kropelkową. Dlatego urzędnicy nie mają podstawy prawnej, aby interweniować i wkroczyć do prywatnego mieszkania. Sytuacja została przebadana i zakwalifikowana jako brak zagrożenia epidemiologicznego.

Pismo wystosowane do okolicznej spółdzielni mieszkaniowej

Z dalszych raportów związanych z poczynaniami urzędników dowiadujemy się, że sprawa lokatora gromadzącego nieczystości w bloku trafiła do sądu. Sąd wydał wówczas nakaz natychmiastowego usunięcia nieczystości w trybie natychmiastowym. Sąd rejonowy w Dąbrowie Górniczej wystosował nawet nakaz w postaci pisemnej. Został dostarczony lokatorowi. Miał on się zająć uprzątnięciem nieczystości ze względu na podejrzenia roznoszenia chorób zakaźnych. Ponadto sąd uwzględnił to, że wszyscy mieszkańcy budynku skarżyli się na nieprzyjemne zapachy wydobywające się z wnętrza.

Po interwencji, która miała miejsce 5 listopada, została podjęta próba przeprowadzenia czynności kontrolnych oraz egzekucyjnych. Miały one na celu wymusić, aby mężczyzna pozbył się sterty śmieci gromadzonej wewnątrz swojego mieszkania. Niestety urzędnicy nie dostali się do środka, ponieważ mężczyzna nie odpowiada na próby kontaktu. Została przeprowadzona jedynie kontrola obiektu na zewnątrz mieszkania. O sytuacji zostali poinformowani również policjanci z Dąbrowy Górniczej. Pamiętajmy jednak o tym, że muszą oni działać zgodnie z prawem. Nie mają niestety nakazu umożliwiającego wejścia do mieszkania mężczyzny.